cokolwiek. Wielu mamom wydaje się, że tak musi być i nic z tym nie
robią. Tymczasem dziecko i czas wolny dla mamy mogą iść ze sobą w parze.
Jak? A tak!
Tak, tak drogie mamy i przyszłe mamy. Możemy powtarzać całemu światu,
jakim to skarbem jest nasze dziecko, ale w głębi duszy dobrze wiemy –
ten mały człowiek przejmuje całkowicie stery, które do tej pory
niepodzielnie trzymałyśmy w dłoniach. Od teraz to on decyduje, kiedy
jemy, kiedy śpimy, kiedy i czy w ogóle zdążymy zrobić makijaż. Ba!
Czasem nawet nie zdążymy się ubrać, bo mały tyran nie pozwoli!
Jednocześnie żyjemy w przekonaniu, że tak musi być, w końcu to dziecko –
ma swoje prawa. Tak nas uczyły nasze matki, one nauczyły się tego od
naszych babek, tamte od prababek. I tak od pokoleń kobiety pozwalały, by
młodsze pokolenia całkowicie zawładnęły ich życiem.
Nawet gdy mamy w domu kilkulatka nie jest dużo lepiej – odwieczne:
„Mamo pobaw się ze mną, mamo poczytaj, mamo zaśpiewaj” przerywa nam w
połowie ulubioną lekturę, aktualnie oglądany serial czy choćby wypicie
kawy, póki ciepła. Trochę lepiej jest, gdy mamy przedszkolaka albo
ucznia, ten przynajmniej na pół dnia pójdzie do placówki. Co nie znaczy,
że po powrocie nie będzie oczekiwał, że się nim zajmiemy. Oczywiście,
że będzie!
Mamo – masz prawo myśleć o sobie
To nieprawda, że kobieta, która doczekała się potomstwa, powinna
oddać mu się bez reszty. My, kobiety, mamy takie samo prawo do
decydowania o sobie, jak mężczyźni. Bo dlaczego to my musimy robić przy
dziecku absolutnie wszystko? W końcu jedyne, czego mężczyzna nie da rady
zrobić, to nakarmić piersią. Czas, by młode matki poznały proste
sposoby, na wygospodarowanie czasu dla siebie:
1. Zaangażuj ojca dziecka i nie wtrącaj się. Oczywiście, że
nie założy pampersa tak równo, jak ty, nie będzie miał pojęcia o
kolejności sadzania misiów na półce, nie wie, gdzie są gry i które
klocki aktualnie są ulubione. Ale też umówmy się – nie są to sprawy,
których mężczyzna nie jest w stanie ogarnąć. Nie reaguj, gdy ubierze
dziecko inaczej, niż ty byś to zrobiła, o ile nie grozi to
konsekwencjami zdrowotnymi. Jednym słowem – nie zniechęcaj. Mężczyźni są
wyczuleni na krytykę.
2. Wykorzystaj obie babcie. Nie tylko swoją mamę, do której
masz całkowite zaufanie i którą jakoś łatwiej poprosić o pomoc. O ile
twoja teściowa nie jest megierą, zwróć się także do niej. Nawet jeśli
niełatwo ci znaleźć z nią wspólny język, jest babcią twojego dziecka.
Najprawdopodobniej kocha je i chętnie spędzi z nim trochę czasu.
Zdarzają się teściowe, które same występują z takimi propozycjami,ale to
rzadkość. Zrób pierwszy krok.
3. Nie przeszkadzaj dziecku, gdy bawi się samo. To powszechny
błąd wielu matek, które uważają, że nie zajmując się dzieckiem non stop,
zaniedbują je. Jeśli twoje dziecko jest zadowolone z własnego
towarzystwa, wykorzystaj ten czas na coś innego niż obieranie
ziemniaków.
4. Korzystaj z pomocy koleżanek. Na pewno masz takie, które
deklarowały, że w razie potrzeby zajmą się maluchem. Jest potrzeba?
Przypomnij im o tym. W większości przypadków okaże się, że nie rzucały
słów na wiatr. Co ciekawe – takie deklaracje często składają bezdzietne
kobiety. I mówią całkiem serio.
5. Wynajmij nianię na godziny. Wbrew pozorom niani nie trzeba wynajmować na cały etat. Równie dobrze możesz korzystać z jej usług w razie potrzeby. Niejedna niania w Poznaniu
pracuje tylko kilka dni w tygodniu, czasem każdego dnia u innej
rodziny. Ot, taki jeden dzień w tygodniu, kiedy mama ma wychodne.
* Artykuł partnera serwisu