Ostatni dzień roku więc wypadałoby zrobić jakieś podsumowanie. Mniej więcej trzy lata temu, dokładnie na początku stycznia, na blogu pojawił się pierwszy wpis. Przez dwa lata o Matce Polce wiedziało zaledwie kilka osób. Dopiero rok temu postanowiłam, że ‘wyjdę do ludzi’ 🙂 Czy teraz po roku uważam, że słusznie? Sama nie wiem.
Dzięki blogowaniu poznałam fantastycznych ludzi, miałam okazję być na rewelacyjnych spotkaniach, a nawet zabrałam się za organizację spotkania dla blogerów. Ale świata, a nawet kawałka blogosfery nie zawojowałam. Nie mogę się pochwalić tysiącami lubisiów na FB, setkami obserwatorów na Instagramie czy tysiącami UU. Wręcz przeciwnie, wszystkie te dane nie są nawet przeciętne.
Na co mi więc cały ten blog? Tego też nie wiem. Wiem, że lubię pisać dla tych, którzy tu zaglądają. Że każdy komentarz to dla mnie taki drobny prezent od Was, a któż nie lubi dostawać prezentów? Blog stał się dla mnie trochę takim trzecim dzieckiem, dzieckiem przez które nie dosypiam i często piję zimną kawę. Dzieckiem, które wiele wymaga i któremu trzeba poświęcić mnóstwo czasu.
“Pewnie wielu z Was robi się teraz na bóstwo i lada moment wyrusza na
mniejsze lub większe sylwestrowe imprezy. Jest też spore grono tych co
spędzą ten wieczór tak jak ja i mój mąż czyli na najbardziej skakanym
sylwestrze w kraju, a musicie wiedzieć, że w tym roku będzie to
sylwester wyjątkowy tzn. wyjątkowo skakany. W tym roku oprócz TVP2 i
Polsatu sylwester w Krakowie organizuje również TVN więc
będziemy skakać aż po trzech kanałach 🙂
Taki skakany sylwester to potwornie męcząca sprawa więc trzeba pod niego
zrobić jakiś konkretny podkład. W związku z tym w mojej lodówce
marynuje się karp, a na balkonie stoi wielki gar barszczu, do tego różne
inne cuda, ale nie napiszę jakie bo jeszcze mi się goście zlezą, a
wejściówki mam ograniczone. Są tylko dwie i już zostały rozdane 😉 Ot
taka vip’owska impreza :D”
Te dwa akapity napisałam dwa lata temu. W tym roku jest w zasadzie identycznie z taką małą różnicą, że karp też jest na balkonie, a TVN już trzeci raz organizuje swoją imprezę. Tak jak co roku dziś każdy będzie składał życzenia i robił noworoczne postanowienia. W tym roku poza najbliższymi, mam okazję złożyć również życzenia Wam, moim czytelnikom.
I tu też podeprę się słowami sprzed dwóch lat. Życzę Wam spokoju i stabilizacji, żebyście potrafili się zatrzymać w biegu,
odpocząć bo odpoczywać umiemy coraz mniej, żebyście spędzali ze sobą
czas, byli ze sobą tak naprawdę, a nie tylko przed telewizorem bo coraz bardziej się od siebie oddalamy.
Oczekującym, aby się doczekali. Pragnącym, aby ich pragnienia się
spełniły. Tęskniącym, aby to za czym tęsknią pojawiło się na
wyciągnięcie ręki. Smutnym, aby ich serca wypełniła radość. Radosnym, aby szczęście ich nigdy nie opuszczało.
A ponieważ to moja przestrzeń, to mogę z nią zrobić co tylko chcę więc skorzystam z tego przywileju bo bardzo chciałabym wspomnieć o kilku osobach indywidualnie. Osobach, które pojawiły się w moim życiu w tym roku i wywarły niemały wpływ nie tylko na mnie, ale przede wszystkim na Matkę Polkę.
Kasia (http://maamaa-baalbinkaa.blogspot.com/)
To chyba ona zamieściła pierwszy komentarz na moim blogu kiedy Matka Polka postanowiła zaistnieć dla świata i to ona pewnego pięknego dnia napisała, że chciałaby zorganizować spotkanie i to właśnie ze mną.
Kasiu dziękuję ci za powierzone zaufanie i każdego ‘kopa w tyłek’ kiedy przychodzą momenty zwątpienia. Życzę nam żeby spotkanie okazało się najlepszym spotkaniem w tym blogowym świecie i żeby usłyszały o nim miliony 🙂
Asia i Paulina (http://zfilizankakawy.pl/ i http://oliloli-newlife.com/)
To one zmieniły moje blogowe życie. Dzięki nim i Blogowe Love, które zorganizowały Matka Polka przeszła metamorfozę. Własna domena, nowy szablon, Instagram, odwaga do zmian – to wszystko ich wina 😉 Dziewczyny gdyby nie wy to MP pewnie już by nie było w blogosferze. Życzę Wam samych sukcesów choć patrząc na to jak wasze blogi pną się w górę to te życzenia chyba są zbędne, całe jesteście sukcesem.
Eliza (http://elimilamalim.pl/)
Kobieta skarb. Nie sądziłam, że tacy ludzie jeszcze istnieją. Pamiętam kiedy pierwszy raz Eli zajrzała na mój blog o mało nie umarłam ze strachu. Bałam się jej potwornie choć był to strach totalnie irracjonalny. Dziś kocham jak siostrę. Gdyby nie ona, nadal blog straszyłby szablonem z blogspota, a ja nie miałabym rewelacyjnych szpilek na święta 😉 Chciałabym żeby została odkryciem roku, żeby w końcu ktoś dostrzegł jej talent, upór i pracowitość. Chciałabym żeby dla niej był to rok samych sukcesów i wierzę, że właśnie tak będzie. Dziękuję ci za wszystko, za blog, za pomoc, za to, że jeszcze nie dodałaś mnie do ‘ignorowanych’, za reklamę w radio i za to, że po prostu jesteś.
Kasia (http://pod-napieciem.com/)
Trafiłam na jej blog przypadkiem i przepadłam. Nie wyobrażam sobie, że mogłaby nie pisać, dlatego bardziej sobie niż jej, życzę żeby miała więcej czasu, żeby jej doba rozciągnęła się jak to tylko możliwe. Dlaczego? Żeby mogła częściej wrzucać swoje teksty i żebym częściej mogła do niej zaglądać. Życzę jej żeby nie tracili ze Starym swojej spontaniczności i żeby Mańka to wszystko od nich chłonęła bo naprawdę ma rewelacyjnych rodziców 🙂
Gosia (http://antyterrorystka.blogspot.com/)
Też nie wiem czy to bardziej życzenia dla mnie czy dla niej, ale chciałabym żeby dała się namówić na wydanie książki bo taki talent nie może się marnować. Mam nadzieję, że kiedyś w mojej biblioteczce zawita egzemplarz jej książki, oczywiście z autografem.
Mogłabym tak wymieniać bez końca, ale pewnie nikt by tego nie przeczytał 🙂 Dlatego kończąc chciałabym wszystkim Wam życzyć fantastycznej zabawy. Bez względu na to czy spędzicie tę noc tak jak my na skakanym sylwestrze czy na balu w górskim, malowniczo położonym hotelu ze SPA, na przykład takim http://perlapoludnia.pl/. Bawcie się, cieszcie i powitajcie nowy rok z przytupem.
No i zaglądajcie. Nie wiem czy za rok to miejsce będzie nadal istnieć, ale mam nadzieję, że dopóki jest, to i Wy będziecie, czego sobie ogromnie życzę 🙂