Bio Oil – czyli o tym czym się MP smaruje.


olejek do ciała

Żeby nie było, że Matka Polka to tylko gra, czyta, a jak nie gra i nie czyta to sprząta to od dziś raz na jakiś czas zafunduję wam post z cyklu co u Matki w łazience siedzi.
No może nie tak dosłownie bo nie będę pisała o stercie prania czekającej na wrzucenie do pralki, albo o tym, które czeka żeby się z tej pralki wydostać i na suszarkę powędrować. Uchylę rąbka tajemnicy co takiego Matka w siebie wciera, że jest taka piękna i młoda. Ok, sorry teraz to przegięłam 🙂

Jak każda szanująca się kobieta kiedy wpadnę do drogerii zachowuję się jak lew wypuszczony na łowy w skutek czego półki  w mojej łazience powoli zaczynają się uginać. Nie wynika to nawet z jakiegoś obsesyjnego dbania o wygląd bo kto mnie zna wie, że nie mam aż takich fiksacji. Zwyczajnie lubię mieć coś nowego, a nic tak nie uszczęśliwia kobiety jak nowy kosmetyk, ewentualnie buty lub torebka, ale tu w grę wchodzi już większy budżet i nie zawsze takie wariacje są możliwe 🙂

Ale do rzeczy. Ostatnio w moje łapki wpadł olejek Bio Oil. Według producenta jest to specjalistyczny produkt do pielęgnacji skóry. Przygotowany aby pomóc poprawić wygląd blizn, rozstępów i nierównego kolorytu skóry. Ponieważ zawiera przełomowy składnik PureCellin Oil jest także skuteczny w przypadku skóry starzejącej się i odwodnionej. Składniki aktywne to, poza wspomnianym wyżej witamina E, olejek z nagietka, olejek lawendowy, rozmarynowy i rumiankowy.

olejek do ciała

Ze mną olejek Bio Oil nie miał łatwo ponieważ należę do osób, które nienawidzą wszelakich balsamów do ciała, nie lubią się smarować, a nawet jak próbują to albo zaraz muszą się umyć albo są  w tym przedsięwzięciu absolutnie niesystematyczne. Niestety żeby pozbyć się blizn albo zredukować rozstępy trzeba systematycznie stosować olejek dwa razy dziennie przez trzy miesiące. Dodając jedno do drugiego sami możecie się domyśleć, że nie powiem wam czy w tej kwestii rzeczywiście działa 🙂

Co więc zrobiłam z olejkiem skoro smarowanie się dwa razy dziennie to dla mnie zadanie nie do wykonania? Zaskoczę was. Użyłam, a właściwie nadal używam go zamiast kremu do twarzy. Szok? Niekoniecznie. Mimo tego, że Bio Oli to olejek, dzięki składnikowi PureCellin Oil jest lekki i nietłusty. Fantastycznie sprawdził się na wieczór do delikatnego masażu twarzy, ale również rano (może w mniejszej ilości) pod makijaż. Skóra jest nawilżona, wypoczęta i co najdziwniejsze wcale się nie świeci.

olejek do ciała

Tak samo rewelacyjnie olejek sprawdza się po kąpieli. Nawilża skórę, a co najważniejsze błyskawicznie się wchłania co nie zmusza mnie do stania na golasa i czekania nie wiadomo ile aż będzie można coś na siebie założyć. Skóra jest miękka, nietłusta i przyjemna w dotyku. Podobno można go również dodawać do kąpieli, ale z braku wanny nie mogłam tego niestety sprawdzić 🙂

olejek do ciała

Olejek Bio Oil, na co również zwracam uwagę wybierając kosmetyki i w kwestii czego jestem bardzo wybredna, ma bardzo ładny zapach i estetyczne opakowanie. Opakowanie 60ml wystarczy wam naprawdę na długo gdyż olejek jest bardzo wydajny. Na koniec jedyny mankament. Otwór buteleczki, który jest dość duży. W przypadku stosowania olejku na ciało nie stanowi to problemu, natomiast gdy chcemy go zastosować na twarz, trzeba uważać żeby nie przesadzić 🙂

Nazwa: Bio Oil
Importer: Cederroth Polska S.A
Pojemność: 60ml
Cena: ok 30zł

TOP