Myśleliście kiedyś o podróżach w czasie? Nie w przyszłość, ale w przeszłość? Ilu z was chciałoby się cofnąć po to żeby coś zmienić, ulepszyć, wybrać inną drogę, podjąć inne decyzje, zmienić siebie??? Ilu z was pomyślało choć raz co by było gdyby? Jak wyglądałoby wasze życie gdybyście w przeszłości poszli do innego liceum, na inne studia, poznali innych ludzi, dokonali innych wyborów, mieli inną żonę/ męża, przyjęli odrzuconą propozycję pracy lub odwrotnie nie rzucali pod wpływem emocji świetnego etatu? Kim byście byli w chwili obecnej, kim byłaby osoba obok was, czy w ogóle byłby ktoś obok, jaki zawód byście wykonywali i na jakim etapie życia byście byli? Ile oddalibyście za możliwość choćby jednej zmiany, podjęcia choćby jednej innej decyzji? Ile oddalibyście żeby nie żałować?
Pierwsze co przychodzi na myśl to: ‘ile mógłbym/mogłabym zyskać’. A kto z was zastanowił się ile dzięki, a raczej przez taką jedną zmianę mógłby stracić? No bo kto powiedział, że inny wybór to dobry wybór?
Dlatego właśnie staram się nie żałować swoich wyborów, swoich decyzji. Z góry zakładam, że są lepsze od tych alternatywnych, których koniec końców nie podjęłam. Że mój wybór to najlepszy z możliwych,a jego ewentualne konsekwencje są najmniej dotkliwe. Tym samym nie marzę o maszynie, która przeniosłaby mnie w przeszłość i pozwoliła jeszcze raz pokierować swoim życiem.
Zdarza mi się jednak tęsknić za uczuciami, zapachami, widokami – za tym co ulotne i niepowtarzalne, za tym co zdarzyło się raz i więcej się nie powtórzy.
Pamiętacie zapach ciasta z dzieciństwa, szarpnięcie za warkocz przez kolegę z pierwszej klasy, pierwszy spacer za rękę, pierwszy pocałunek, satysfakcję ze zdanej matury, wygranego konkursu, pierwszych zarobionych pieniędzy? Pamiętacie pierwszy wyjazd nad morze, w góry, pierwszy zachwyt miejscem, człowiekiem, zdjęciem, gestem… Pierwszy uśmiech waszego dziecka, pierwsze ‘mamo’, pierwsze nieporadnie wypowiedziane ‘kocham cię’?
Tak sobie myślę, że chyba dlatego robię zdjęcia bo one nie tylko zatrzymują obraz, ale potrafią ożywiać wspomnienia, patrząc na zdjęcie przez ułamek sekundy czuję tamte emocje, tamto powietrze, tamto napięcie. Na ułamek sekundy przenoszę się w przeszłość. Zdjęcia to taka moja machina czasu bo dla tych ulotnych chwil czasem chciałabym się cofnąć w czasie.
I tak mnie jakoś na to podróżowanie w czasie natchnęło dziś podczas wczesnojesiennych porządków, może dlatego, że jesień to taka trochę nostalgiczna pora roku, a nieuchronnie czuć jesień w powietrzu.
Matka Polka i podróżowanie w czasie.
dom, dziecko, kobieta, pogaduchy, rodzina, życie