Czy wasze dzieci mają przyjaciół? Czy funkcjonują w społeczności? Czy
przyjaciele waszych dzieci zawsze się z nimi zgadzają, mają identyczne
poglądy, wyglądają tak samo? Czy w otoczeniu waszych dzieci jest ktoś,
kto nie pasuje do reszty? Ktoś, kto się wyróżnia, bo jest inny? Bo
inaczej myśli, inaczej wierzy, inaczej wygląda? Czy wasze dzieci
dostrzegają tę inność?
Specjalnie użyłam sformułowania ‘nie
pasuje’, a zaraz potem zapytałam, czy dzieci to dostrzegają. Prawda jest
taka, że nasze dzieci nie widzą różnic, a nawet jeśli, to traktują je
jako coś oczywistego. Inny kolor skóry, blizna, brak kończyny jest dla
nich równoznaczny z innym kolorem kurtki, do którego nie warto
przywiązywać wagi. Więc i do tej ‘inności’ nie przywiązują. Dla
dziecka problem inności jest zero jedynkowy. Ja się urodziłem z białą
skórą, a Jaś z czarną. Ja mam blond włosy, a Małgosia kruczoczarne. Ja
do szkoły jeżdżę na hulajnodze, a Tomek na wózku. Nie ma w tym nic
nienormalnego, tak jest i koniec.Tak jednak myślą dzieci, które
nieskażone zostały opiniami dorosłych. To często dorośli swoim
zachowaniem, uprzedzeniami albo zwykłym strachem przed innością, budują w
dzieciach nienawiść do innych. Mówi się, że dzieci są okrutne, ale one
nie są okrutne same z siebie. Żadne dziecko nie będzie śmiało się z
czarnego kolegi, jeśli wcześniej nie usłyszy takich komentarzy w domu.
Żadne dziecko nie będzie szydziło z koleżanki muzułmanki, jeśli
wcześniej w jej domu nie padną kpiące słowa.Czasem też dzieci
słyszą niektóre zwroty na ulicy, w telewizji, albo od swoich kolegów i
koleżanek. Wtedy ważne jest, żebyśmy potrafili dostatecznie szybko i
trafnie zareagować, wytłumaczyć, że niektórzy ludzie nie rozumieją, nie
potrafią zaakceptować, albo po prostu się boją i stąd ich nienawiść do
wszystkiego, co według nich inne. Czasem warto wesprzeć się czymś, co
nam pomoże wytłumaczyć te kwestie dziecku. Jedną z takich pomocy może
być książka z serii Basia i Przyjaciele. O przygodach Basi już wam
kiedyś pisałam. Jeśli jeszcze nie czytaliście, koniecznie nadróbcie
zaległości (klik). Tym razem chciałam wam przedstawić kolejną część,
która może stać się rewelacyjnym wsparciem w rozmowie o tolerancji.
„Titi” to historia małego ciemnoskórego chłopca pochodzącego z Haiti, które zniszczyła powódź. Titi
mieszka z mamą i tatą, jest kochany, ma przyjaciół, którzy go lubią,
nie wytykają inności, dla których jest zwyczajnym chłopcem. Jednak
pewnego dnia Titi
wpada przypadkiem na przechodnia, który w złości nazywa go czarnuchem, a
zaraz potem w niewybrednych słowach wyraża swoje zdanie na temat ludzi
podobnych do Titi. Titi
jest przerażony, nie rozumie. Dotąd wychowywał się w pełnej akceptacji,
nikt nie zwracał uwagi na jego ‘inny’ kolor skóry, aż tu nagle usłyszał
od przypadkowej osoby tak straszne słowa. Titi nie rozumie tych słów, ale czuje, że to są złe słowa, widzi jak mama i tata na nie reagują, że jest im przykro. Titi zastanawia się, czy “czarny jest brzydki? A może w ogóle nie jest kolorem, tylko brakiem? Jak pustka i strach…”
Na szczęście Titi
ma bardzo dobrych przyjaciół, a jego przyjaciele mają bardzo mądrych
rodziców, którzy potrafią wytłumaczyć, dlaczego czasem ktoś nas krzywdzi
tylko dlatego, że nie wpasowujemy się w jego osobisty wzór ideału.Ważne jest,
byśmy my też byli takimi mądrymi rodzicami i umieli wytłumaczyć swoim
dzieciom, że inny nie znaczy wcale gorszy. Że inna wiara, kolor skóry,
poglądy nie czynią z człowieka kogoś gorszego. Że nie wolno z takiego
powodu nikogo wyśmiewać, źle traktować, krzywdzić. Jeśli dziś nauczymy
nasze dzieci akceptacji i tolerancji to za kilkanaście lat wyrosną z
nich mądrzy dorośli, którzy równie mądrze wychowają swoje dzieci.A czy wy rozmawialiście już z waszymi dziećmi o ‘inności’?
P.S Przy okazji polecam Wam też inne książeczki z serii Basia i Przyjaciele, a jeśli nadal będziecie mieli ochotę na więcej, możecie zaopatrzyć się w serię ‘Wielkich ksiąg’ ze zbiorami opowiadań.