Kult pięknego ciała rozrósł się już do rangi religii. Wszyscy biegają, chodzą na zumbę na siłownię, albo chociaż w zaciszu własnego domu spotykają się z Ewą Chodakowską czy inną Mel. Nie ćwiczysz jesteś poza wielką, cudowną grupą pięknych, wysportowanych ludzi. Wstyd się przyznać, że nawet nie wiesz gdzie w twoim mieście jest siłownia albo, że po 15 min z Ewką masz już tylko ochotę wykupić sobie miejsce na cmentarzu i spocząć na wieki wieków byle by cię babsko więcej nie męczyło.
Szczególnie kobiety nastawione są na dążenie do ideału. Walczą o płaski brzuch, jędrną pupę i smukłe ramiona. wylewają siódme poty żeby być piękne, szczupłe i wysportowane. Biegają do kosmetyczki, masażystki i manikiurzystki, a w skrajnych przypadkach do chirurga żeby podciągnął to i tamto tu i ówdzie. No i obowiązkowo dieta, dieta musi być.
Z jednej strony to bardzo dobrze bo nasze ciało ma w trakcie swojego życia do wykonania naprawdę morderczą pracę. To my chodzimy w ciąży i my rodzimy dzieci. I choć ciąża i moment pojawienia się na świcie maleństwa to w perspektywie czasu piękne doświadczenia to nie ukrywajmy czasem niosą ze sobą niezbyt przyjemne skutki.
Jednym z nich jest inkontynencja. Pewnie wiele z was nawet nie słyszało tego słowa, mimo, że problem mógł was osobiście dotknąć. Inkontynencja jest to nic innego jak niekontrolowane wydalanie moczu. Problem nietrzymania moczu często dotyka właśnie kobiety w ciąży, jednak wtedy jest to przeważnie problem przejściowy, jak i kobiety, które rodziły naturalnie.
W trakcie parcia przy porodzie osłabia się mięsień zwieracza cewki co powoduje właśnie nietrzymanie moczu.
Jak sobie z tym radzić? Jeśli problem się pojawi w zależności od jego nasilenia warto zaopatrzyć się w specjalne wkładki tudzież podpaski, które będą bardzo dobrze chłonęły wilgoć i zapach. Jednym ze sposobów zapobiegania inkontynencji jest ćwiczenie mięśni Kegla. Na ćwiczenia nigdy nie jest za późno, ważne jest by jak w każdych zresztą ćwiczeniach zachować regularność. Ćwiczenia wykonuje się po trzy razy dziennie przez 5-10 min. Czyli zdecydowanie krócej niż trening z Chodakowską 😉 Choć tu też ważne jest w jaki sposób ćwiczenia wykonujemy i czy robimy to systematycznie
Warto na zachętę dodać, że ćwiczenia mięśni Kegla nie tylko pomagają uporać się z nietrzymaniem moczu, ale także zwiększają doznania 😉 Toteż moje drogie Panie brzuch, pupa, ramiona i mięśnie Kegla na trening wystąp! 🙂