Dlaczego znikam na weekendy?


Zaczął się weekend, a to oznacza, że mnie nie ma. Nie ma mnie w internetowej rzeczywistości. 
Czasem zaglądnę, sprawdzę maila, zerknę na blog, ale generalnie mnie nie ma. Nawet ten post napisałam dwa dni temu żeby w weekend nie siedzieć przed komputerem.
Lubię dla Was pisać, lubię Wasze komentarze, lubię poznawać Wasze zdanie na tematy, które poruszam. Jednak weekend to inna bajka. Bajka bez internetu, FB, internetowych wiadomości.  Bez wpatrywania się w laptopa. Wtedy wylogowuję się do życia. I choć w tygodniu przed komputerem zasiadam albo wcześnie rano albo późnym wieczorem keidy dzieci już śpią to w weekendy staram się nie robić tego w ogóle. Mam potem koszmarne zaległości i nadrabiam je potem cały tydzień to weekend musi być offline 🙂
To jest czas dla nas, dla rodziny, dla męża i dzieciaków. Cieszę się kiedy możemy te dwa dni spędzić razem, nawet jesli mają to być zakupy i siedzenie przed telewizorem bo takie weekendy też nam się zdarzają. Weekendy totalnie na leniwca, kiedy nic nam się nie chce i nic nie musimy. Kiedy nigdzie nie wychodzimy i nigdzie nie jedziemy. Kiedy nikt nas nie odwiedza i my też nikogo nie odwiedzamy.
Albo kiedy planujemy weekend pełen atrakcji. Kiedy chcemy spędzić czas aktywnie żeby dzieciaki coś zobaczyły, czegoś się nauczyły, skorzystały  z tego, że wreszcie mają do dyspozycji oboje rodziców, a nie tylko mamę, która i tak pół życia spędza w kuchni 😉 Kiedy jedziemy do rodziny czy odwiedzamy znajomych albo zapraszamy ich do siebie
Muszę też odpocząć, naładować akumulatory, zaczerpnąć oddechu.
Każdemu polecam taki reset 🙂
TOP