Mam wrażenie, ze cofnęłam się o (nie napiszę dokładnie o ile bo wstyd) wiele lat wstecz i przeżyłam katastrofę w postaci lekcji w-f ‘u (co ja poradzę, że nie należałam do grona fascynatów sportu przymusowego). Boli mnie każdy mięsień pleców i rąk, którymi nota bene średnio mogę ruszać. Odwracać się na boki też muszę całym ciałem bo inaczej nie ma opcji. A wszystko przez KROKODYLE. Tak nic nie pomyliłam i jestem świadoma tego co napisałam. To KROKODYLE tak mnie urządziły,a właściwie jakby się tak dokładnie w temat zagłębić to moje dzieci za pośrednictwem krokodyli załatwiły starą matkę.
Dam wam dobrą radę: Nigdy nie zabierajcie się za krokodyle 😉
Lekcja w-f ‘u i krokodyle.
dom, dzieci, dziecko, mama